środa, 17 września 2008

Szczerość?

Zacznę może wierszem, który przyszedł mi do głowy niedawno: 

Modlitwa wieczorna

Nagi klęczę przed Tobą
I tracę coś ze swojej marynarkowej powagi
Zdejmuję maski

Tę przyjaciela odkładam na bok
Tę nieszczęśnika maluję na różowo
Tę dobrego synka odkładam z uśmiechem
Tej pokornej jeszcze nie używałem
Patrzy na mnie z gabloty

A potem biorę młotek rozbijam
Tę najbrzydszą najbardziej wytartą
Bo masek grzesznika mam cały karton 

Co autor miał na myśli? Otóż uważam, że nie istnieje taka rzecz jak całkowita szczerość. Szczerość może istnieć tylko i wyłącznie w obrębie maski, którą akurat przybieramy. Nie jest możliwym być z każdym całkowicie szczerym, jedyne co możemy zrobić to ograniczyć ilość przybieranych przez siebie masek do minimum. Inna szczerość panować będzie w interakcji z rodzicami, przyjaciółmi, zwierzchnikami... To proces całkowicie naturalny i zwyczajny. Szczerość sama w sobie, szczerość idealna możliwa może być tylko w modlitwie, czyli w pewnej formie rozmowy z samym sobą (stąd też tytuł wiersza), gdyż tylko Bogu, ergo samemu sobie, gdyż jesteśmy stworzeni na Jego podobieństwo, jesteśmy w stanie wszystko wyjaśnić i powiedzieć.

To chyba na tyle, jedno z takich luźnych przemyśleń :) 

3 komentarze:

Ramzel pisze...

Sugerujesz zatem, że w rozmowie z rodziną, przyjaciółmi, dziewczyną, itd. jestem nieszczery? Bo skoro nie jestem szczery, to oszukuję i kłamię.

Nie mogę się z tym zgodzić. Ok, nie zawsze chcę, ani nie zawsze mogę mówić/robić to, co bym chciał. Ale nie można od razu twierdzić, że to reguła.

To co robię - to jestem ja. Obojętnie z kim rozmawiam, to zawsze jestem ten sam, autentyczny, prawdziwy i szczery ja! Oczywistą rzeczą jest, że kontakty z różnymi ludźmi nie są takie same. Ciężko przecież powiedzieć na ten przykład do profesora: 'Yą Zią'. Nie wynika to jednak z zakładania masek i nieszczerości, lecz z dobrych obyczajów i kultury osobistej.

Paweł Wajlonis pisze...

Nieszczery jesteś, kiedy kłamiesz. A szczery możesz być tylko na pewnej płaszczyźnie. Przynajmniej ja tak uważam, kazdy oczywiście jest inny. Przykład: zakładając maskę podatnika i udając się do urzędu skarbowego przyjmiesz też inny rodzaj szczerości niż zakładając maskę ojca i tłumacząc dziecku skąd się biorą dzieci - przykładowo. Po prostu każda interakcja wymaga od nas innego rodzaju szczerości, ciężko mi to jakoś ująć w słowa.

Ramzel pisze...

Szczerość jest wg mnie jedna i zawsze ta sama. Do sytuacji dostosowujemy zachowanie, nie zaś szczerość.